top of page

O chybotliwości

  • hp
  • 11 paź 2017
  • 2 minut(y) czytania

Kolejna recenzja w mediach, tym razem tradycyjnych - papierowych, o działaniach strojownianych: spektaklu „chybotliwie”. Na łamach „Życia Rawicza” o październikowym wydarzeniu napisał Włodzimierz Jędrzejczak: „chybotliwie” w rawickim domu kultury W sali widowiskowej rawickiego domu kultury

, w autorskim spektaklu „chybotliwie”, wystąpił Henryk Pawłowski. Przedstawienie połączone było z promocją najnowszego tomiku poetyckiego, pod tym samym tytułem. Zawiera, oprócz wierszy, również prozę. Scenariusz, reżyseria i częściowo muzyka były dziełem Henryka Pawłowskiego, przy współpracy Krzysztofa Matysiaka. Tematem przedstawienie była historia choroby autora i ponad 10-letniej walki z rakiem. W tym kontekście Henryk Pawłowski snuje rozważania zestawiając pary przeciwieństw: przypadek – przeznaczenie, paradygmat – dogmat, chaos – porządek. Wraz z nim na scenie pojawili się „przypadkowi – nieprzypadkowi” widzowie: Elżbieta Majewska, Krystyna Jędrzejczak, Piotr Mosiek i Tomasz Organistka. Czytało teksty wybrane przez autora. Przedstawienie oglądało około 90 osób, które nagrodziły wykonawców zasłużonymi, długimi brawami. RECENZJA. Temat przedstawienia był tłem do rozważań autora o istocie czasu, osadzenia w nim człowieka i zmian osobowości. Związane jest to również z obrazem opieki medycznej, wizerunkiem służby zdrowia, niekiedy sformalizowanym i bezdusznym oraz towarzyszącym chorobie bólem. Tytuł spektaklu „chybotliwie” wiąże się jakby z balansowaniem po linie między życiem a śmiercią, nadzieją i załamaniem, sensem życia i bezsensem, bezpieczeństwem i zagrożeniem. Scenografię stanowiły ustawione pozornie przypadkowo kartony. Można było to odczytać jako konstrukcję osobowości człowieka, która czasem opiera się na prawach wielkich liczb, ale jednocześnie, w pewnym sensie, przypadku. Coroczne przedstawienia Henryka Pawłowskiego, łączone z promocją tomiku wierszy, są bardzo zróżnicowane tematycznie, koncepcyjnie i scenograficznie. Czasem jest to prawdziwy teatr jednego aktora, niekiedy autor zaprasza do współpracy rodzinę, przyjaciół czy znajomych. Tak, jak tym razem, kiedy cztery osoby czytały teksty wybrane przez autora. Był to wymowny sygnał kierowany do wszystkich widzów: Ciebie może spotkać taka sama choroba, takie samo nieszczęście. I co wtedy? Jak zareagujesz? Co zrobisz? Henryk Pawłowski jest inny po latach walki z chorobą. Ta „inność”, być może, sprowadza się do spokoju wewnętrznego. Powołując się na twierdzenie Bernoulliego zauważył, że w zasadzie „co ma się zdarzyć, to się zdarzy”. Prawdopodobieństwo takiego zdarzenia, rozciągnięte w czasie, jest bliskie pewności. Odcina się jednak od płytko pojmowanego przeznaczenia, od fatum i całkowitego przypadku. Henryk Pawłowski wyraźnie zaznaczył, że popularne twierdzenia „walka z rakiem” są w zasadzie trywialne i puste znaczeniowo. Człowiekowi dotkniętemu chorobą pozostaje wzruszenie ramion. Nie można tego jednak odczytać jako depresyjnego pogodzenia się z losem i rozpaczy. Raczej jako nowej drogi, która gdzieś prowadzi. Drogowskazem jest wnętrze człowieka, jedność ze światem i sobą samym. Spokój, spokój, spokój... Autor: Włodzimierz Jędrzejczak „Życie Rawicza” nr 41 (878), 10 października 2017


 
 
 

Comments


bottom of page